Oblawa - Jacek Kaczmarski

Oblawa - Jacek Kaczmarski

Альбом
Krzyk
Год
2002
Язык
`Poļu`
Длительность
157410

Zemāk ir dziesmas vārdi Oblawa , izpildītājs - Jacek Kaczmarski ar tulkojumu

Dziesmas vārdi " Oblawa "

Oriģinālteksts ar tulkojumu

Oblawa

Jacek Kaczmarski

I spaly male wilczki dwa — zupelnie slepe jeszcze

Wtem stary wilk przewodnik co zycie dobrze znal

£eb podniosl warknal groznie az mna szarpnely dreszcze

Poczulem nagle wokol siebie nienawistna won

Won ktora tlumi wszelki spokoj zrywa wszystkie sny

Z daleka ktos gdzies krzyknal nagle krotki rozkaz: gon —

I z czterech stron wypadly na nas cztery goncze psy!

Oblawa!

Oblawa!

Na mlode wilki oblawa!

Te dzikie zapalczywe

W gestym lesie wychowane!

Krag sniegu wydeptany!

W tym kregu plama krwawa!

Ciala wilcze klami gonczych psow szarpane!

Ten ktory rzucil na mnie sie niewiele szczescia mial

Bo wypadl prosto mi na kly i krew trysnela z rany

Gdym teraz — ile w lapach sil — przed siebie prosto rwal

Ujrzalem male wilczki dwa na strzepy rozszarpane!

Zginely slepe, ufne tak puszyste klebki dwa

Bezradne na tym swiecie zlym, nie wiedzac kto je zdlawil

I zginie takze stary wilk choc zycie dobrze zna

Bo z trzema naraz walczy psami i z ran trzech naraz krwawi!

Oblawa!

Oblawa!

Na mlode wilki oblawa!

Te dzikie zapalczywe

W gestym lesie wychowane!

Krag sniegu wydeptany!

W tym kregu plama krwawa!

Ciala wilcze klami gonczych psow szarpane!

Wypadlem na otwarta przestrzen piane z pyska toczac

Lecz tutaj tez ze wszystkich stron — zla mnie otacza won!

A mysliwemu co mnie dojrzal juz sie smieja oczy

I reka pewna, niezawodna podnosi w gore bron!

Rzucam sie w bok, na oslep gnam az ziemia spod lap tryska

I wtedy pada pierwszy strzal co kark mi rozszarpuje

Pedze, slysze jak on klnie!

Krew mi plynie z pyska

On strzela po raz drugi!

Lecz teraz juz pudluje!

Oblawa!

Oblawa!

Na mlode wilki oblawa!

Te dzikie zapalczywe

W gestym lesie wychowane!

Krag sniegu wydeptany!

W tym kregu plama krwawa!

Ciala wilcze klami gonczych psow szarpane!

Wyrwalem sie z oblawy tej schowalem w obcy las

Lecz ile szczescia mialem w tym to kazdy chyba przyzna

Lezalem w sniegu jak niezywy dlugi dlugi czas

Po strzale zas na zawsze mi zostala krwawa blizna!

Lecz nie skonczyla sie oblawa i nie spia goncze psy

I gina ciagle wilki mlode na calym wielkim swiecie

Nie dajcie z siebie zedrzec skor!

Broncie sie i wy!

O, bracia wilcy!

Broncie sie nim wszyscy wyginiecie!

Oblawa!

Oblawa!

Na mlode wilki oblawa!

Te dzikie zapalczywe

W gestym lesie wychowane!

Krag sniegu wydeptany!

W tym kregu plama krwawa!

Ciala wilcze klami gonczych psow szarpane!

Vairāk nekā 2 miljoni dziesmu tekstu

Dziesmas dažādās valodās

Tulkojumu pakalpojumi

Augstas kvalitātes tulkojumi visās valodās

Ātrā meklēšana

Atrodiet nepieciešamos tekstus dažu sekunžu laikā