Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa - Born Juices, Slums Attack

Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa - Born Juices, Slums Attack

Альбом
Zwykła Codzienność
Год
2015
Язык
`Poļu`
Длительность
423360

Zemāk ir dziesmas vārdi Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa , izpildītājs - Born Juices, Slums Attack ar tulkojumu

Dziesmas vārdi " Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa "

Oriģinālteksts ar tulkojumu

Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa

Born Juices, Slums Attack

Osiągasz sukces zarabiasz pieniądze

Spełniasz swe marzenia zaspokajasz żądze

Czy tego oczekuję hmm niech pomyślę

Przecież nie zaistniałem jeszcze w muzycznym przemyśle

Więc nie pierdol mi tutaj że robię coś dla kasy

Nie ściemniaj skurwysynu że chcę trafić muzą w masy

Bo nie robię hautury nie odpierdalam szopki

Więc profity będą cienkie a ja będę zbierał drobne

Biedny skurwysyn jest lepszy od dzianego

Bo nie ma gówna z mózgu tak jak ty tutaj kolego

Kadilaki, drogie kurwy i bogaty wystrój durny

To marzenie każdego zarobić chcącego

Jeśli jesteś zwykłym leszczem to dopuszczą cię wszędzie

Będziesz grał wielkie imprezy

Tylko rób tak jak frajerzy

Którzy całe życie się za kaskę sprzedają

Śpiewają podskakują tak jak inni im zagrają

Nie popierdoleńcu ja tak kurwa nie potrafię

My razem z Born Juices tworzymy liryczną mafię

Kontrowersja kontrowersja na to nie ma tutaj miejsca

Slums Attack and Born Juices to bandycka jest profesja

Zajawka srawka czkawka i chichawka

My nie gramy old school Hip-Hop więc nie kocha nas Warszawka

Kąpiele w szampanie całodobowe chlanie

Tuziny gołych cipek nigdy dość nam tych rozrywek

Lecz branża jest nie dla nas i branża jest śmierdząca

Jeśli nie wiesz o co chodzi to posłuchaj bracie Bolca

Bogactwo sława i wspaniała zabawa

Lego powinien sobie frajer poukładać

I swoją dupę wszystkim wysprzedawać

I siadać i gadać tak jak mu zagrają

Przecież jego płyty się sprzedają

On nie myśli nie czuje nie wącha nie próbuje

Daruje temu co się chyba nic nazywa

Nagrałeś demo chcesz wydać swoją płytę

Twe myśli i marzenia chcą być wprost niesamowite

Zużyte możliwości twej kapeli cierpliwości

Myślisz coś się ruszyło jesteś pełny swej radości

Miłości czułości w ten materiał wpakowałeś

Stanąłeś na nogi jestem dumny pomyślałeś

Bo wiedziałeś co nagrałeś w dupę kopać się nie dałeś

Rano wstałeś bo musiałeś po wytwórniach się szlajałeś

Chciałeś ale chyba nie wiedziałeś

Że nie w tą branżę stary się dostałeś

I w żywe oczy dostałeś w okno gola

Bo teraz jest moda na prostego rock’n’rolla

Big Macki Johny Wacker przez słomkę Coca-Cola

Dla ludzi z tej branży już do końca taka dola

Pieniądz w ich rękach nie ma żadnej wartości

Mdłości z tego wszystkiego mnie ogarniają

Spasione mordy w drogich wózkach zasiadają

Ale my dobrze wiemy że racji nie mają

Mają ale chyba tylko pustkę w głowie

Dowie się ten tylko kto jest w naszej osobie

Jedno tylko mogę powiedzieć ci że to wszystko to

Czysta łatwizna komercja jest obślizgła

Naiwna dupa tego zero mózgu mającego

Lego powinien sobie frajer poukładać

I swoją dupę wszystkim wysprzedawać

I siadać i gadać tak jak mu zagrają

Przecież jego płyty nieźle się sprzedają

On nie myśli nie czuje nie wącha nie próbuje

Daruje temu co się chyba nic nazywa

Bogactwo sława i wspaniała zabawa

Przybywam przechodzę mijam cię nadchodzę

Nie myślę o pierdołach jestem na dobrej drodze

Wychodzę na czoło moi bracia są wokoło

Nie potrzebuję nic więcej

Jest mi z tym dobrze i wesoło

Ty mówisz reprezentuj zwróć uwagę

Ja reprezentuje szanuje tylko dobrych eMCe

Cała reszta to chuje

Żałuję tylko tego że mało jest dobrego

Że większość idiotów myśli że stoję po stronie złego

Branżowa podkowa a pod nią twoja głowa

Reszta się nie liczy taka kultura Hip-Hopowa

Branża rock’n’rollowa o kurwa

Jaka pusta głowa to nie moja mowa

Ja nie kumam tego słowa

Szacunek dla eMCe

No wiecie za znaczek na kasecie

Lepszego nie znajdziecie

Wszystko jest przekręcone wiosna jest po lecie

Porozumienie ponad podziałami jak w mielonym kotlecie

Który mamy rok rok 1997 a gdzie jest 8 99 09 1

Pytam Ciebie odpowiadasz nie wiem

A ja ci odpowiem jesteś zwykłym przyjebem

Uliczna strona nie jest po to żeby niszczyć

Jest po to by budować myśleć czuć i zajebiście rymować

Słucham czuje rymuje za to wszystko cena

Za to wszystko siano beceluje

Mam Jaguara już nim moja szpara

W basenie przed domem kąpią się dziwki

Każda z fasonem ja po środku jak superman stoję

Nikogo się nie boję na szyi złoto na rękach złoto

Nagle co to czar pryska budzisz się

I do starej poduszki ryj przyciskasz złością tryskasz

Tak to sen inny jest prawdziwy dzień

W stare buty i koszulę dajesz nura

Idziesz na miasto się pobujać

Szare mury krajobraz ponury

Rymujesz coś zmienić próbujesz

Szukasz dla siebie miejsca

Próbujesz wyrwać się z bloku getta

Masz swój styl bycia życia rymowania

Siano nie zmieni twego bytowania

Jebie gazety telewizję sztuczne kreowania smarowania

Dziwek ruchania do zmian namawiania

Ciarki Liroya w studiach kowboja

Jebie to dokładnie nie jestem na dnie

Uliczna strona Kielc cię dopadnie

Born Juices giwerą rymu do ciebie wygarnie

Bogactwo sława i wspaniała zabawa

Vairāk nekā 2 miljoni dziesmu tekstu

Dziesmas dažādās valodās

Tulkojumu pakalpojumi

Augstas kvalitātes tulkojumi visās valodās

Ātrā meklēšana

Atrodiet nepieciešamos tekstus dažu sekunžu laikā